Kliknij w przedmioty na grafice i znajdź 10 ukrytych wskazówek od eksperta!
Tomasz Palak
TOMASZPALAK.PL
1

10 wskazówek dla przedsiębiorców w temacie prawa internetowego

Dzięki lekturze poniższego tekstu czytelnik uzyska wiedzę przydatną do legalnego działania w Internecie. Prawo nie musi stanowić w tym względzie utrudnienia – oczywiście o ile zostanie odpowiednio “oswojone”. Dzięki tekstowi tematy ochrony konsumentów, RODO czy praw autorskich powinny być przystępniejsze.


1. Jak sprawdzić, czy mogę użyć nazwy i logo? Jak je sobie zarezerwować?

Jednym z pierwszych kroków przy prowadzeniu firmy przez Internet jest oczywiście jej założenie, a wcześniej wymyślenie nazwy. Często jednak wzbudza to uzasadnione wątpliwości, zwłaszcza w kontekście nie “ukradnięcia” czyjejś i związanego z tym ryzyka sporu prawnego.

Warto wiedzieć, że w dużej mierze obecnie da się mu zapobiec sprawdzając nazwę – a nawet logo – przez Internet. Najbardziej przydatne mogą być do tego wyszukiwarki dostępne na stronie Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej oraz jego unijnego odpowiednika European Union Intellectual Property Office.

Oba pozwalają zobaczyć, czy dany pomysł już ktoś zaklepał – a także w jakich branżach i czy nie można by pomyśleć o innej. Co więcej – drugi z nich dysponuje wyszukiwaniem obrazu, więc może się przydać także w kontekście porównań logo.

Ponadto mogą się przydać, jeśli to z kolei my chcemy zarezerwować coś jako pierwsi. Wiąże się to oczywiście z kosztami – drożej jest na skalę unijną i przy zaklepaniu większej liczby tak zwanych klas, a w uproszczeniu branż.

Ćwiczenie

Zweryfikuj, czy mógłbyś użyć nazw postaci z bajek Disneya albo lalki Barbie. Upewnij się, czy nie byłoby to możliwe przy nieznacznym przekształceniu nazwy albo zmienieniu branży.

Kim są konsument i przedsiębiorca i czym się różnią?

Jeśli coś sprzedajesz przez Internet – robisz to z reguły jako firma, a więc tak zwany przedsiębiorca. To też jakby znaczy, że jest się profesjonalistą – zna się dobrze na swojej branży. Więc niestety ma też możliwość oszukiwania. Mógłbyś przykładowo wykorzystywać niewiedzę drugiej strony, próbować ją jakoś naciągnąć czy wprowadzić w błąd. Prawo chce tę osobę chronić.

Właśnie tą osobą jest z kolei konsument, zwykły człowiek. Który się nie zna i może z niewiedzy popełnić błąd lub zostać oszukany. To z jego powodu guzik nazywa się na przykład “kupuję z obowiązkiem zapłaty”. Albo “ptaszki” nie mogą być zaznaczone za niego z góry.

To również jego “wina”, że może się w ciągu dwóch tygodni rozmyślić, a jeśli nie powiesz mu o określonych przysługujących mu prawach – uzyska je na dłużej. Przysługuje mu bowiem prawo do odstąpienia od umowy zawartej na odległość. Nie możesz z jego powodu umieszczać w umowie czy regulaminie określonych zapisów – tak zwanych klauzul niedozwolonych. No i oczywiście powinieneś dać mu możliwość skorzystania z określonego trybu reklamacji.

Ćwiczenie

Zapoznaj się ze stroną internetową Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zweryfikuj, na co Urząd zwraca uwagę i jak może to odnosić się do Twojego biznesowego pomysłu.

Kim będzie trzecia prócz konsumenta i przedsiębiorcy możliwa strona tranakcji w internecie?

Od stycznia 2021 spodziewane jest prawne pojawienie się trzeciej, jakby “środkowej” grupy podmiotów – jest to jakby “przedsiębiorca, któremu nowe przepisy nadają niektóre uprawnienia przysługujące konsumentom”.

Jak sprawdzić, czy dany przedsiębiorca zgodnie z ustawą dostaje prawa konsumenta? Kryterium na pierwszy rzut oka może być proste – to Polska Klasyfikacja Działalności (znana bardziej pod skrótem PKD). Firmy prowadząc działalność deklarują, w jakich będą to robić określonych branżach – właśnie zgodnie z tą wyliczanką. To skoro wiemy już, z kim mamy do czynienia – ustalmy, czego on może oczekiwać – jakie są trzy uprawnienia, jakie od konsumenta przedjmuje nowy, środkowy podmiot w relacji.

Po pierwsze może skorzystać z prawa do odstąpienia. Gdy kupisz buty przez Internet to możesz się  w ciągu 14 dni wycofać. Tak samo będzie mógł “przedsiębiorcokonsument” – nie musi podawać powodu. Po drugie – dotyczą go klauzule niedozwolone. To narzucone przez przedsiębiorcę konsumentowi fragmenty Regulaminów, które są dla niego skrajnie niekorzystne. Przykładem może być zmuszanie do sądzenia się w określonym miejscu czy zmuszenie do zrzeczenia się określonych roszczeń. I jeszcze po trzecie – przedsiębiorca będzie odpowiadać wobec nowego podmiotu na zasadzie rękojmi za jakość tego, co mu sprzedał.

Dodatkowa wiedza

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym, jak wprowadzenie dodatkowego podmiotu wpływa na dokumentację przedsiębiorcy działającego w Internecie – zapoznaj się z tym filmem: www.youtube.com/watch?v=SIKnlytPhLI&feature=emb_logo

Czym są licencje i jakie są ich rodzaje?

Licencja to skrócie mówiąc udzielenie upoważnienia do korzystania z utworu na określonych w umowie zasadach. W umowie licencyjnej możemy określić zakres, miejsce, czas czy też zasady korzystania – a także ograniczyć uprawnionych czy uzależnić od zapłacenia nam lub niezarabiania na wykorzystaniu. Licencje można kształtować dowolnie – oczywiście w ramach ograniczeń ustawowych, takich jak choćby wspomniana wcześniej ochrona konsumentów.

Czego dotyczy licencja? Umowa licencyjna jak i całe prawo autorskie jest związane z utworem. Zgodnie z art. 1 Ustawy utwór jest to: “każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia.” Licencje można podzielić na pełne i niepełne, wyłączne i niewyłączne oraz dobrowolne i ustawowe. Co to znaczy?

Pełna- licencja zezwala na korzystanie z utworu w takim samym zakresie jak z pierwotnego utworu.

Niepełna- licencja określa dokładny zakres korzystania (np. Jedynie w zakresie Unii Europejskiej).

Niewyłączna- gdy posiadanie przez nas licencja nie wyłącza innych licencjobiorców.

Wyłączna- gdy tylko my jesteśmy jedynym licencjobiorcą.

Dobrowolna- ta najbardziej popularna, gdy twórca udziela jej na konkretnych zasadach innym podmiotom lub osobom fizycznym.

Ustawowa- wywodząca się z przepisów prawa.

Ćwiczenie

Zapoznaj się z licencją CC0, która oznacza, że właściwie “wszystko wolno”. Korzystaj z internetowych baz, które na jej podstawie umożliwiają używanie jej do Twoich celów.

Czy można stosować memy?

Możliwe są dwa scenariusze – pierwszy to zrobienie mema w oparciu o istniejący obrazek. A drugi to zrobienie mema od zera, na obrazku dotąd nieużywanym.

Bierzesz gotową postać – na przykład mój ulubiony Freddie Mercury unoszący rękę w tryumfalnym geście. I dodajesz swój tekst – przy czym naprawdę “swój”, bo wrzucając cytat z Tuwima naruszasz z kolei prawa poety. Załóżmy zatem, że to co napisałeś pod wokalistą Queen to Twoje własne słowa. W takim razie będziemy mówić tylko o legalności głównego obrazka.

Jeśli od jego śmierci jego twórcy upłynęło ponad 70 lat, to zdjęcie przeszło do tak zwanej domeny publicznej – stało się jakby “dobrem wspólnym ludzkości”. Jest też możliwe, że fotograf wyraził zgodę na powszechne i darmowe używanie zdjęcia jego autorstwa – jak przy wspomnianej licencji CC0.

A jeśli robisz mema od zera – zastanów, bo może kogoś krzywdzisz. Bardzo łatwo zniszczyć komuś życie przez dodanie mniej lub bardziej trafnego podpisu do zdjęcia, a ta osoba już nigdy nie odzyska dobrego imienia.

Ćwiczenie

Zapoznaj się z historiami Krystyny Backiel i Janusza Ławrynowicza – poczytaj o nich w Internecie.

 Czy można używać czyjegoś wizerunku?

Wizerunek to podobizna człowieka – taka, że da się go rozpoznać. W większości wypadków będzie to oczywiście twarz, dzięki której można nas rozpoznać i odróżnić od innej osoby. Ale nie zawsze!  Są inne ułatwiające to cechy. Przykładowo osoba poruszająca się na wózku lub posiadająca specyficzny tatuaż. Kiedy można użyć czyjegoś wizerunku? Możliwości są trzy.

Dla “osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.”. Czyli jeśli bez tej osoby film czy wideo nadal byłyby wartościowe – jednak mitem są powielane wielokrotnie “liczby graniczne”, na przykład 9 osób przedstawionych.

Kolejna możliwość to kwestia osoby znanej i w pracy. Tu oczywiście kluczowe jest, gdzie przebiega granica “znaności”. Wystarczy rozpoznawalność na przykład w internetowej branży. Nie ma wątpliwości, że w określonych okolicznościach człowiek mniej znany może dołączyć do puli takich, których o zdanie pytać nie trzeba.

Bo trzecia możliwość to właśnie pytanie o zdanie i uzyskanie zgody. Najlepiej – na piśmie. Wystarczy coś “udowadnialnego”, może być mail. Zwróć też uwagę na temat odpłatności zgody (na przykład po prostu ujmij, że jest nieodpłatna) oraz jej cofanie (w zasadzie nie możesz go zabronić, ale rozważ karę umowną).

Ćwiczenie

Spróbuj skonstruować samodzielnie prosty mail, którego potwierdzenie będzie stanowić dla Ciebie w razie potrzeby dowód uzyskania zgody na używanie wizerunku. Uwzględnij odpłatność, cofanie i zakres zgody.

Jak opanować RODO?

Prowadząc działalność w Internecie zbierasz dane od klientów. Przemyśl zatem, co nimi robisz i dlaczego. A następnie spróbuj to sobie przejrzyście spisać.

Jakie masz “grupy”, od których zbierasz dane? Podpowiem – to mogą być pracownicy, potencjalni pracownicy, klienci, potencjalni klienci, odbiorcy newslettera czy ci, którzy ściągnęli ebooka. W każdej z nich zbierasz inne dane – od odbiorców newslettera potrzebujesz tylko maila, a od pracowników na przykład PESEL. I w każdej trzymasz je przez inny czas – aż do usunięcia się z newslettera, zgodnie z Kodeksem Pracy i tak dalej.

Zapewne trzymasz je też w różnych miejscach i nieco inaczej zabezpieczasz. Opisz to, aby bezboleśnie móc do tego wrócić i nie improwizować – albo wdrożyć pracownika. Albo umieć wytłumaczyć kontrolerowi.

Do tego dodaj procedury zachowania się w określonych sytuacjach, na przykład woli skorzystania przez klienta z przysługujących mu praw. Lub niepowołanego dostępu do danych osobowych przez kogoś z zewnątrz. Dzięki spędzeniu chwili nad tego rodzaju kwestiami i spisaniu ich w przejrzyste dokumenty problem RODO będzie opanowany.

Ćwiczenie

Ściągnij z Internetu przykładowy wzór dokumentu o nazwie “Rejestr Czynności Przetwarzania”. Ta tabela po uzupełnieniu będzie wygodną pomocą przy układania tematu RODO w Twoich działaniach.

Co powinna zawierać polityka prywatności?

RODO to nie tylko to, co zostało opisane w poprzednim punkcie. To wewnętrzne działania przydatne do zrobienia porządków czy w przypadku wizyty przedstawiciela urzędu. Jednak o Twoim dopasowaniu do tej regulacji świadczyć powinien widoczny dla osób przetwarzanych dokument, najczęściej określany nazwą “polityka prywatności”.

Powinny się tam znaleźć informacje, które mogą być przydatne dla osoby przez Ciebie przetwarzanej. Przykładowo – po prostu kim jesteś. Ale również jakie dane przetwarzasz, w jakim celu, na jakiej podstawie i jak długo.

Ponadto obowiązkowo poinformuj o przysługujących osobie przetwarzanej prawach. To między innymi prawo dostępu do jej danych czy informacji o tym, jak są przetwarzane. Może je też próbować usuwać czy sprzeciwiać się ich przetwarzaniu, a także poprawiać czy w określonych sytuacjach przenosić. Przede wszystkim nie zapomnij o poinformowaniu, że może na Ciebie “naskarżyć” do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Zwróć też uwagę na to, by określić w jaki sposób z tych praw można skorzystać. Jaki jest tryb czy droga kontaktu z Tobą, aby to nastąpiło – wtedy polityka prywatności będzie dla klienta pierwszym źródłem informacji, a jej wiarygodność wzmocni Twoją pozycję marketingową w Internecie w porównaniu z konkurencją.

Ćwiczenie

Zapoznaj się z kilkoma politykami prywatności firm działających w zbliżonych do Twojej branżach. Zwróć uwagę na to, jak opisują wskazane przeze mnie powyżej aspekty. Spróbuj samodzielnie ująć swoje przetwarzanie danych w podobny sposób.

Jakie są możliwości rozstrzygnięcia sporu inne niż sąd?

Istnieje unijne rozporządzenie dotyczące porozumiewania się pomiędzy sprzedającymi i kupującymi z różnych krajów Unii – żeby było płynniej i bez barier różnych przepisów i języków. W największym skrócie to uproszczenie sprowadza się do powstania platformy internetowej. Link do niego masz obowiązek umieścic na swojej stronie – pewnie najpraktyczniej będzie dać go w Regulaminie. Tak mówi art. 14 wspomnianego Rozporządzenia.

A jaki jest przebieg samego porozumiewania się przy pomocy tej platformy? Niezadowolony kupujący z kraju unijnego daje znać o swoich wątpliwościach sprzedającemu i obaj dostają wykaz organów, które mogą rozstrzygnąć ich spór. W 30 dni któryś wybierają – najpierw Ty jako sprzedający i potwierdza to Twój klient. Organ w dalsze 90 dni ogarnia temat sporu w całości i znajduje rozwiązanie satysfakcjonujące obie strony. Jeśli nie znajdzie – nadal pozostaje możliwość sądzenia się.

Ale nawet przed pójściem do sądu trzeba wykazać, że próbowało się dojść do porozumienia. I to niezależnie od platformy.

Ćwiczenie

Zajrzyj pod link: https://ec.europa.eu/consumers/odr/main/index.cfm?event=main.home.chooseLanguage i zapoznaj się z opisaną powyżej platformą. Zweryfikuj, w jakich sytuacjach może być przydatna i jak najprzejrzyściej opisać ją w swojej działalności, by spełnić prawny obowiązek.

Co należy udowodnić przy składaniu pozwu?

Jeśli kogoś pozywasz – pismo składane w sądzie musi spełniać określone wymagania wynikające z  art. 187 § 1 pkt 3 Kodeksu Postępowania Cywilnego. Mówi on, że pozew powinien zawierać “informację, czy strony podjęły próbę mediacji lub innego pozasądowego sposobu rozwiązania sporu, a w przypadku gdy takich prób nie podjęto, wyjaśnienie przyczyn ich niepodjęcia.”

To oznacza dwie możliwości – po pierwsze, że sąd zapyta Cię o to, czy się kontaktowałeś w celu porozumienia, zanim skierowałeś do niego sprawę. Po drugie – jeśli Twoja odpowiedź będzie odmowna – że zapyta, dlaczego. Kontaktem w celu porozumienia może być nie tylko wspomniana wyżej platforma ODR – jest nim także nawet wysłanie pisma, najczęściej wezwania do zapłaty i otrzymanie na nie negatywnej albo żadnej odpowiedzi. Lub skorzystanie ze wsparcia mediatora.

Przygotuj się zatem na uzasadnienie faktu, że nawet nie spróbowałeś się dogadać. Moja pierwsza rada jest taka – spróbuj to zrobić choćby po to, żeby otrzymać odmowę lub ciszę i móc ją przekazać sądowi. A druga – powodem odmowy mogą być na przykład dotychczasowe doświadczenia przebiegu współpracy, inny toczący się pozew i tak dalej. Jeśli nie ma szans na dogadanie się – zajrzyj do dodatkowej wiedzy wskazanej poniżej.

Dodatkowa wiedza

Jeśli interesują Cię dalsze kroki – sąd, komornik i tak dalej – zajrzyj do wpisu na moim blogu: www.tomaszpalak.pl/jaki-jest-przebieg-odzyskiwania-od-kogos-naleznych-nam-pieniedzy/